Pekińczyk miniaturka należy do psów małej rasy. Do połowy XIX wieku pekińczyki hodowane były wyłącznie w Chinach i przebywały na dworach cesarskich. Trzymano je także świątyniach, gdzie ludzie składali im pokłony. Dokładnie w 1928 roku na teren Polski zawitał pierwszy pies rasy pekińczyk.
Posiadają wyjątkowo długą i gęstą sierść, która potrzebuje pracochłonnego czesania. Nie wymagają jednak strzyżenia. Cechują je niechęć do wzmożonej aktywności fizycznej oraz wesołe usposobienie. Pekińczyki doskonale nadają się zatem dla osób zapracowanych, ze względu na fakt, iż nie potrzebują one zbyt wielu ćwiczeń ani długich spacerów.
Jako jedna z najstarszych ras na świecie, obecnie pekińczyk uznawany jest za perfekcyjnego psa pokojowego, który znakomicie odnajduje się nawet w mieszkaniach o niewielkich rozmiarach. Dla psów danej rasy dopuszczalne są wszystkie kolory umaszczenia z wyjątkiem albinotycznego.
Ze względu na posiadanie charakterystycznego kształtu głowy, psy rasy pekińczyk są szczególnie narażone na problemy z oddychaniem. Stosunkowo często zapadają na choroby oczu, dlatego należy dbać o ich higienę. Często przytrafiają się im także takie dolegliwości zdrowotne jak kamienie nerkowe, wady serca, problemy przy porodzie czy też rozszczep podniebienia.
Psy pekińczyki należą co prawda do odważnych i walecznych, chociaż potrzebują czasu, by w pełni zaufać człowiekowi. Pekińczyk miniaturowy jest nadzwyczaj dumny i lubi być traktowany z szacubkiem.
Pekińczyki odznaczają się także wysokim poczuciem niezależności oraz nieufnością wobec obcych. Swojemu opiekunowi są jednak bardzo wierne i oddane. Choć należą do psów lubiących spokój, potrafią stanąć w obronie swojego właściciela w razie zaistniałej potrzeby.
witam miałem suczke pekinke krolewska 13 grudnia jednak od nas odeszla zachorowala na ropo maciczne robiliśmy cuda by ratować jednak po udaniu się do prywatnej kliniki na Stefczyka w Lublinie cyt ze lekaz dyżurny zamiast ratować bo była w ciężkim stanie i była konieczna natychmiastowa operacja skupil się wylocznie na kwesti finansowej wyliczal jedynie jakie to koszty zrozumcie państwo to dramat slyszac cene 1700 zl i gwarancji na powodzenie nie daje a pieniądze chce wziąć i oddac nam niunie w pudelku to potężny bol dla człowieka co ledwo wiaze koniec misiaca to jest sprawa o której jest mi ciężko pisać zona nie potrafi sobie z tym poradzić placze już drugi tydzień i ubolewa ze nie miał kto pomoc sprawę zakoncze tak ze powołam komisje etyki lekarsko weterynaryjnej po to tylko żeby następni wilbiciele swoich pupili nie przezywali takich dramatow pozdrawiam i zycze milych swiat dariusz